Kreatywność, innowacyjność… Mam wrażenie, że temat ostatnio stał się bardzo modny i popularny. Innowacyjnego podejścia wymaga się w pracy, w domu, na studiach czy w szkole. Słyszymy o tym w mediach i w polityce.
Ja również staram się być kreatywna – nie tylko podczas malowania, ale też przy bardziej przyziemnych czynnościach jak kupowanie i wręczanie urodzinowych prezentów, przygotowując potrawy czy wybierając ubrania.
Podstawowe pytanie, które ludzie zadają mi w tym temacie brzmi – czy kreatywności można się nauczyć?
Na szczęście tak – kreatywność można rozwijać.
Ostatnio brałam udział w bardzo ciekawym wykładzie Wojciecha Eichelberga – znanego polskiego psychologa, który opowiadał, jak być kreatywnym. Wykład tak mi się spodobał, że chciałam podzielić się z Wami kilkoma ciekawostkami.
- Po pierwsze – występują zewnętrzne okoliczności, które sprzyjają kreatywności. Jest to przede wszystkim spokój i stan zrelaksowania.
W naszym mózgu ośrodki odpowiedzialne za kreatywność są umiejscowione w płacie czołowym kory mózgowej. Podczas nadmiernego stresu organizm odczuwa zagrożenie –> przygotowuje się do walki lub ucieczki –> krew płynie do płata potylicznego –> wyłącza się kreatywne myślenie w korze czołowej.
Zauważyłam to u siebie przy malowaniu. Gdy mam cięższy okres w pracy, jestem przytłoczona nadmiarem obowiązków, nie potrafię NIC namalować. Najlepsze obrazy wychodzą mi podczas urlopów, kiedy wiem, że nigdzie się nie spieszę, że nie mam do załatwienia pięciu tysięcy różnych spraw. A rozwiązanie trudnych problemów z pracy przychodzi mi niejednokrotnie podczas przejażdżki rowerowej.
- Po drugie istotna jest zdolność do koncentracji, kontakt ze sobą, z chwilą obecną. Niemyślenie o przeszłych zdarzeniach, nieplanowanie przyszłości. Tylko tu i teraz.
Najlepszym ćwiczeniem, które sprowadzi nas do teraźniejszości, ale i pozwoli nam się zrelaksować, jest koncentracja na oddechu. Co ważne – oddech ten powinien wędrować z przepony, być głęboki i spokojny. Pan Eichelberger polecił nam na wykładzie 2 serie po 5 oddechów. Podobno najlepsza częstotliwość to 4 oddechy na minutę.
Najlepsze pomysły przychodzą mi go głowy podczas urlopu lub grając w gry komputerowe (tak, czasami mi się zdarza ;)), czyli w sytuacjach kiedy jestem całkowicie w teraźniejszości, niczym się nie martwię i nie rozpamiętuję.
- Po trzecie – ruch. Sport to zdrowie, wszyscy to wiemy. Ale sport to też kreatywność. Ważne, aby uczyć się nowych aktywności, nowych ruchów. Ruch buduje mózg. Ruch sprawia, że powstają w mózgu nowe połączenia neuronalne. Im więcej połączeń, tym lepiej rozwinięty mózg. „Jeżeli zesztywnieje Ci ciało, zesztywnieje Ci mózg” – mówił Pan Eichelberger.
Ćwiczmy nowe sekwencje ruchowe – nowy styl tańca, nowy sposób chodzenia, nowy styl pływania.
W tym roku mam zamiar zapisać się na naukę gry w tenisa – nie tylko ciekawie spędzę czas, zadbam o swoje zdrowie i sylwetkę, ale poprawię też moją kreatywność. Tyle korzyści!
- Po czwarte – dbaj o synchronizację obu półkul mózgowych. Od tego zależy nasza mentalna sprawność. Jak to zrobić? Zmieniać nawyki – jeżeli zazwyczaj trzymasz łyżkę w prawej ręce – przełóż ją do lewej. Zmieniaj trasę, którą codziennie chodzisz. Rób to, co trudne.
Przykładowe ćwiczenie: połóż prawą rękę na głowę, drugą na brzuch. Prawą ręką zataczaj kółka, lewą klep się po brzuchu. I jak? Dla mnie nie jest to łatwe zadanie, ale bez wątpienia rozwija nasz mózg w kierunku większej kreatywności.
Właśnie dlatego granie na instrumentach jest tak polecane – szczególnie dzieciom. Obie ręce wykonują zupełnie inne sekwencje. Trzeba wielu ćwiczeń, aby nuczyć je odrębnego działania. Właśnie tego typu ćwiczenia pozwalają synchronizować obie półkule i rozwijają nasz mózg.
A na koniec…
Wiecie, że podobno w firmie Google niektórzy programiści pracują z ołówkiem w zębach? Dzięki temu wykonują swoje obowiązki dwa razy szybciej.
Ołówek w zębach pozwala utrzymać uśmiech na twarzy –> rozluźniamy mięsień ruchowy –> mózg odpala ośrodek przyjemności –> stres zostaje zmniejszony –> jesteśmy bardziej kreatywni (i szczęśliwsi)!
A więc ołówki w dłoń – yyy przepraszam – w zęby i do dzieła!
Wreszcie ktoś widzi wartość dodaną w grach komputerowych 🙂 One potrafią być rozwijające…nie tylko manualnie …wszystko zależy od tego w co gramy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tak, będzie też o tym specjalna notka 🙂
PolubieniePolubienie
Gry komputerowe?? kreatywnośc??? no chyba że samemu stworzy sie taka gre….
PolubieniePolubienie
Tworzenie gry to na pewno proces twórczy, całkowicie się zgadzam.
Ale samo granie też posiada wiele zalet i może pomagać w rozwoju kreatywności. Z jednej strony, aby skutecznie grać konieczna jest całkowita koncentracja na grze. Przy wciągającej akcji raczej nie myślimy o niczym innym, co pomaga nam być „tu i teraz”.
Poza tym podczas grania często musimy wykonywać różne ruchy dwiema rękami w jednym czasie, co pomaga w synchronizacji obu półkul. Trenujemy nasz mózg i w taki sposób może on być bardziej kreatywny 🙂
PolubieniePolubienie
A czy nie jest tak, że kreatywność nam spada wraz z wiekiem? Czasem mam takie wrażenie… Ciekawa sprawa z tymi oddechami 😉
PolubieniePolubienie
Kreatywnym można być w każdym wieku, a nawet u niektórych kreatywność wzrasta wraz z doświadczeniem.
To, o czym piszesz jest kwestią tego, że często im jesteśmy starsi, tym bardziej do głosu dochodzi nasz „wewnętrzny krytyk”. Zastanawiamy się, co nam wypada, co wolno, a czego nie. Dajemy sobie mniejszą przestrzeń na eksperymentowanie i popełnianie błędów, a to właśnie są warunki kreatywności. Poza tym wraz z wiekiem często wzrasta ilość obowiązków, mamy coraz mniej czasu, pędzimy – to nie są dobre warunki do kreatywnego działania…
PolubieniePolubienie