„I powiozą mnie windą do nieba… „? Ślub, jako początek kryzysu w związku.

Lato – czas wychodzenia za mąż i ożenku. Wesele jest niezwykle stresującym wydarzeniem dla Państwa młodych – konieczność zorganizowania uroczystości – w kościele, restauracji, odpowiedniego doboru jedzenia, muzyki, wystroju, zaproszeń (kogo zaprosić?) oraz kupna tej jedynej wymarzonej sukienki (jak się w nią zmieścić?!) czy garnituru. To tylko kilka z całej listy organizacyjnych kwestii, które stoją przed parą. Jest to też często moment częstszych kłótni i konfliktów między przyszłymi małżonkami. Wydawałoby się, że „byle do wesela…”

Czy aby na pewno?

OR6B0108

Ślub jako początek kryzysu

W większości przypadków ślub to dla pary początek układania swojego życia w rodzinie. W psychologii mówi się o kilku charakterystycznych fazach rozwoju rodziny.

W każdej z faz pojawiają się problemy/ wyzwania do rozwiązania, a przejście z jednej do drugiej, nazywa się kryzysem rozwojowym.

Zawarcie związku małżeńskiego to przejście z „fazy zerowej”, kiedy człowiek wyodrębnia się ze swojej rodziny i osiąga dojrzałość, do fazy pierwszej – „małżeństwa bez dzieci”.

OR6B0032

Na czym polega kryzys?

Małżeństwo w swojej pierwszej fazie funkcjonowania ma do wykonania szereg zadań rozwojowych oraz do pokonania kilka trudności.

Przede wszystkim para ustala zasady funkcjonowania– pojawiają się tematy bardzo ważne, podstawowe, które być może przed ślubem w ogóle nie były dyskutowane – np. kto decyduje o sposobach wydawania pieniędzy, z kim chcemy utrzymywać relacje towarzyskie, gdzie i z kim spędzamy wakacje i święta,  jak dzielimy się obowiązkami domowymi – kto sprząta, gotuje, reguluje rachunki. Już na tym etapie mogą pojawiać się znaczne rozbieżności.

Jednym z trudniejszych zadań młodej pary jest uniezależnienie się od swoich rodziców i krewnych przy jednoczesnym pozostawaniu z nimi w emocjonalnej relacji. Może to okazać się szczególnie problematyczne, gdy para mieszka razem rodzicami lub gdy rodzice udzielają wsparcia finansowego. Pojawiająca się krytyka ze strony rodziców jest niszcząca dla związku. Udzielanie wsparcia materialnego często powoduje, że rodzice wtrącają się w sprawy małżeństwa niejako w zamian za przekazane finanse. Jest to często przyczyną wielu konfliktów i nieporozumień między małżonkami.

Wchodząc z związek małżeński, każda z osób posiada różne wyobrażenia i oczekiwania związane z rolami, zachowaniami drugiego partnera. Nawet jeżeli przed ślubem związek funkcjonował bez zarzutów, często oczekiwania partnerów (czasami nawet nieświadomie) zmieniają się po ślubie. Iluzje dotyczące drugiej strony mogą okazać się nierealne, więc pojawia się rozczarowanie – kolejna przyczyna potencjalnych konfliktów. Takie sytuacje mogą też mieć miejsce w parach powstrzymujących się od życia seksualnego przed ślubem.

OR6B0063

Kryzys jest potrzebny

Czy to oznacza, że najlepiej nie brać ślubu? Oczywiście, że nie. Rodzina spełnia wiele niezbędnych, bardzo ważnych, pozytywnych funkcji zarówno w sferze indywidualnej jak i społecznej. Kryzysy są potrzebne w naszym życiu, ponieważ ich rozwiązanie przywraca równowagę, rozwija człowieka i pogłębia relacje między małżonkami.

Jeżeli kryzys nie zostanie prawidłowo rozwiązany, to przechodzi w fazę zaburzenia i wpływa niekorzystnie na rodzinę – może w konsekwencji prowadzić do jej rozpadu. Faza pierwsza małżeństwa jest bazą. Warto poświecić czas, energię i przygotować grunt pod nadchodzące wspólne życie – posiadanie pierwszego dziecka, jego wychowanie i opuszczenie domu. Stworzenie fundamentów na tym etapie, kiedy para może skupić się tylko sobie, będzie owocowało w całym późniejszym życiu.

Poniżej podaję kilka wskazówek, natomiast każda para musi rozwiązać pojawiające się trudności w swój indywidualny sposób.

  1. Własne terytorium – bardzo ważne jest, aby para młoda miała swoje własne, wydzielone miejsce, tak aby zredukować wpływ rodzin, z których pochodzą.
  2. Rozmowa o potrzebach i oczekiwaniach – warto już na początku związku pozbyć się nadziei, że partner będzie potrafił czytać w myślach –  tego nikt nie potrafi. Coś, co dla nas może wydawać się najbardziej oczywiste, dla drugiej osoby może takie nie być.
  3. Niezamiatanie tematów pod dywan  – żyjąc w iluzji, że „my, jako para, nigdy nie będziemy się kłócić”, w obawie przed wybuchem konfliktu, nie rozmawia się o pojawiających się rozbieżnościach. Prowadzi to do kumulacji spraw i narastania problemu. Para zaczyna żyć na granicy kłótni i ciągłego poirytowania – pojawiają się sprzeczki o prozaiczne kwestie – skarpetki, niepozmywane naczynia. Takie drobne sprawy coraz bardziej i bardziej przykrywają sedno problemu i po jakimś czasie wydaje się to niemożliwe lub bardzo trudne, aby dotrzeć do jego źródła.
  4. Odpowiednia komunikacja – ważna na każdym etapie związku, temat ten dosyć szczegółowo opracowałam w poniższym artykule:

„To, że coś parzy, nie oznacza, że od tego spłoniesz…”>>

Oprócz tego wszystkiego pamiętajcie, że czas narzeczeństwa i małżeństwa to jednak wspaniały okres w życiu, niezapomnianych wspomnień i wrażeń, źródło  siły na dalsze etapy rozwoju związku. Warto poświęcić uwagę drugiej osobie i podejść z otwartością i wrażliwością 🙂

Wszystkim aktualnym i przyszłym nowożeńcom życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!

OR6B1776

 

 

Źródło:

  1. Wprowadzenie do systemowego rozumienia rodziny, pod red. Bogdana de Barbaro, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999. 
  2. Psychologia rodziny, red. Iwona Janicka, Hanna Liberska, PWN,Warszawa 2014.

3 Comments

Add yours →

  1. Dobry wpis! Trzeba pamietac ze konflikty/sprzeczki/klotnie sa naturalne na kazdym etapie! Wrocimy do tego wpisu za rok ❤️💃

    Polubienie

  2. Niektóre tematy można zacząć dyskutować przed ślubem 🙂 żeby nie było później niespodzianek 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz